Archiwum luty 2006, strona 2


lut 05 2006 -68-
Komentarze: 5

coz mam napisac?
ze za pół godziny musze wyjśc do pracy, ze wczoraj spedziałam tam cały dzien, ze przede mna jeszcze dwa egzaminy w tym tygodniu, ze nic mi sie nie chce, ze nie mam na nic ochoty i nic ani nikt nie potrafi porawic mi humoru???

wszystko i wszyscy dookoła mnie denerwują... z nikim nie potrafie sie dogadac... i wiem dlaczego tak jest, a nie potrafie tego zmienic choc w sumie to tylko ode mnie zależy....

i Marek tez w nienajlepszym nastroju... i jeszcze mówi, ze przez moja sesje oddalamy sie od siebie... i co gorsza racje ma :(

a wczoraj do fryzjera sobie poszłam... i całkiem ładna fryzurke mam i podobno nawet ładnie wygladam.... tylko co z tego? czyzbym nie byla kobieta? podobno fryzjer kazdej nastrój poprawia... ehhh...

my_destiny : :
lut 01 2006 -67-
Komentarze: 3

przychodzi taki moment podczas kazdej sesji, kiedy nie mam juz sily na nic... ani tej psychicznej ani fizycznej... ucze sie a nie widze zadnych efektów.. przeczytam cos i wydaje mi sie, ze to pamietam... biore na nastepny dzien te same notatki i znowu od poczatku musze przez to przebrnąć, bo zupelnie nie kojarze o czym czytalam... jeszcze na poczatku stycznia bylam w stanie chłonąc wiedze jak gąbka, ale po całym miesiącu nauki i pracy na zmiane bez zadnego dnia wolnego wysiadłam...
jeszcze 3 egzaminy przede mna.... nie mam sily... juz nie moge... nie dam rady... jedyne co mi sie chce to płakac z bezsilności... a nic nie wyprowadza mnie bardziej z równowagi jak to, gdy ktoś mi mówi, ze przeciez nie musze miec samych 5... a własnie ze musze.... i to nie jest za wysoko postawiona poprzeczka ani chora ambicja.....

i jeszcze mój mały Mareczek chory... i smutno mi jak widze, jak źle sie czuje,  a ja nawet nie mam czasu, zeby poglaskac po głowce i przytulic... :(

na skraju wyczerpania sie znalazłam.... juz nie moge... nie mam siły...

my_destiny : :