Komentarze: 3
za godzinke jade do Nowego Sącza... po co? a no na szkolenie :P dostałam prace... ta prace, o której jeszcze kilka miesiecy temu marzyłam, a teraz jestem delikatnie zdezorientowana i tak sama do końca nie wiem czy tego chce... no ale cóż... zostałam wybrana spośród 8 kandydatek, wiec chyba powinnam byc z siebie dumna, no nie? ktos powiedział, ze to przez to, ze wyglądam jak wygladam... ja jednak obstaje przy opcji, ze jednak za to co potrafie...
boje sie troche tego szkolenia... boje sie po pierwsze Nowego Sącza, w którym byłam raz w życiu, a z moją ornietacja w terenie jest kiepsko... a po drugie boje sie tego, ze okaze sie ze nie potrafie tyle, aby nadawac sie do tej pracy... ale z drugiej strony jesli sie nie uda to rozpaczac nie będę :)
a wczoraj zakończyłam dwa rozdziały kolejne...
rozdział pt. Marek.
rozdział pt. oglądanie gwiazd na stokach gubałówki.
z powodu tego drugiego bardziej smutno mi...