Archiwum 10 marca 2006


mar 10 2006 -80-
Komentarze: 7

jak to jest ze czym ma sie wiecej czasu wolnego tym mniej jest sie w stanie zrobić?
taka jakaś dziwna zależność, ale jak narazie bardzo mi ona nie doskwiera... w sumie mogłabym rzec, ze zycie bezrobotnego jest całkiem przyjemne :)... wstaje sobie najwcześniej o 9 (patrz dzisiaj), robie sobie to na co mam ochote, nikt mnie nie popedza, nikt mnie nie goni, nikt mnie nie sprawdza... spedzam sobie całe dnie na slodkim leniuchowaniu sama badz z Markiem i calkiem milo i przyjemnie mi sie zyje:) jakby nie ptarzec na to, to calkiem nowe doświadczenie dla mnie jest.... jeszcze nigdy nie byłam bezrobotna :)
a nic mnie tak nie denerwuje jak wstawki typu: 'dzisiaj piątek... a jutro juz wolne'... jakie kurna wolne? dla mnie dzisiaj wlasnie zaczyna sie najwiekszy zapieprz w całym tygodniu :/...ale to nic, ale to nic... z tym tez jakos sobie radze... dzisiaj zaczynam 3 zjazd, a mam ich w sumie 10, wiec juz nie długo :) a potem błogie lenistowo wakacyjne :P (pomijajac praktyki i prace jaka mam juz na wakacje zaklepaną :P)
a chwaliłam sie juz, ze mam 4 ze statysytki? nie? no bo nie moglam sie chwalic, bo dzisiaj sie o tym dowiedziałam :P
a mowilam juz, ze majac takiego mezczyzne jak ja jest sie najszczesliwsza kobieta na swiecie? nie? niemozliwe... to, to napewno mowilam :P
jakos tak mi sie dzisiaj glupio i nieskładnie pisze... moze to to wczorajsze kadzidełko kokosowe, ktorego zapach cały czas sie unosi w pokoju? no nie wiem... naprawde trudno mi powedziec :P
dobra.. ide wode gotowac, bo Mareczko Paskudeczko zaraz tu wpadnie i powie: 'zono! kawy!' :)

my_destiny : :