Archiwum sierpień 2005, strona 1


sie 25 2005 -35- (hasło)
Komentarze: 5

nie spotkałam sie wczoraj z Migdałem... mielismy iść na spacer, zaczęło padać... zostałam zwolniona z obowiązku zmieniania maski - wróciłam do Marka...


***


a teraz zapytam tak: czy w zyciu trzeba kierować się sercem czy rozumem?
i wiem, ze gdyby nikt nie znał mojego teraźniejszego położenia każdy odpowiedział by w tym momencie, ze oczywiście sercem...


my_destiny : :
sie 24 2005 -34- (hasło)
Komentarze: 8

w ciągu godziny musze zmienic maske... własnie widzialam się z Markiem... teraz pora na Migdała..

igram z ogniem, oj igram... i to igranie sie źle skończy... i nawet wiem dla kogo...a mimo to nie potarfie przestać... nałóg?

my_destiny : :
sie 24 2005 -33- (hasło)
Komentarze: 6

ni z tego ni z owego zadzwonił wczoraj Miłosz... chłopak ma wyczucie czasu... zawsze pojawia się w najmniej oczekiwanym momencie, a zazwyczaj wtedy, kiedy świat wali mi się na glowe... rozmowa miala przebieg... hmmm... dziwny... tzn. nie taki jak zwykle... tzn. nie przyjacielski.. tzn. zachaczający o jakies podteksty, których wcześniej nie było, a raczej były dopóki mu nie powiedziałam, ze i tak nic z tego nie będzie...
a potem znalazłam na gy gy wiadomość cos w stylu: pieknie, nawet nie przeszkadzało to ze zasłaniasz piękne widoki... (to bylo odnośnie moich zdjęc z wakacji)...
ale nie wazne...

a dzisiaj rano dowiedzialam się, ze gdybym postawiła w czerwcu wszystko na jedną kartę to bylabym teraz dzienną studentką mojego kierunku... ale bałam się... albo inaczej nie balam się, ale myslałam ze przyszlość inaczej się poukłada... nie poukladała się, a ja czuje dalej jakbym stała w miejscu, a w tym momencie pewnie byłabym zajeta przeprowadzką do Krakowa i miala zupełnie inne problemy... no ale to w obecnej sytuacji tez mało ważne...

w obecnej sytuacji wazne jest np. to kiedy mam egzamin z matematyki? (mimo szczerych chęci nie jestem w stanie sie tego doweidzieć, bo nikt nic nie wie :/)
albo jeszcze jedno jest wazne: czego ja tak naprawde chce? (i tego te nikt nie wie, nawet ja)...

o jeszcze cos mi sie przypomniało: Miłosz, Migdał, Tajmniczy Ktoś (Marek)... my first love Marcin :D... jedno jest pewne jeśli kiedyś zdecyduje się na jakiegoś chłopa to jego imie bedzie zaczynalo sie na literę M :P... M jak miłość wiele imion ma.. tralalala... buahahaha :P

my_destiny : :
sie 23 2005 -32- (hasło)
Komentarze: 10

z mojego ostatniego myslenia wypływaja dwa wnioski...
albo ja jestem za mloda i za głupia na deklaracje typu: będę twoją żoną...
albo ja nie potrzebuje poprostu faceta na stale... chce miec dziecko, owszem, ale zaglebiając sie w takie myślenie: męzczyzna u mego boku nie jest mi do szczęścia potrzebny... chyba jestem samowystarczalna (no oprocz tego dziecka, ale to jakos da sie załatwic)...
w sumie dlaczego moje dziecko mialoby cierpieć tak jak ja? jesli miałabym mu znaleźć takiego ojca jak mój to lepiej żeby go nie mialo... ilez to razy modliłam sie, zeby ojciec znikł tak poprostu z mego zycia...

 

 

my_destiny : :
sie 22 2005 -31- (hasło)
Komentarze: 5

nie pisalam wcześniej, bo nie mogłam... z reszta teraz tez nie wiem czy moge... wiem w kazdym razie, ze musze, bo ciezko mi z tym samej.... dziwna sytuacja... nawet nie dziwna - trudna (lepsze słowo)... nie wiem czy niespotykana, chyba raczej dość czesto spotykana tylko skrzętnie ukrywana...
ja tez sie kryje... czuje jakbym żyła podwójnie...oficjalne życie to: ja, Migdalek, nasze plany.... zycie ukryte to: ja i Tajemniczy Ktoś...
'jest jak jest, nie jak powinno być'

nie, nie planowalam tego... i nie robie tego nikomu na złość, ani zeby kogoś bolalo... z reszta po jaka cholere ja sie tlumacze? przed soba tlumaczyć sie nie musze, bo wiem, ze robie zle, wiec prosze mnie nie ganic i nie mowic, zebym przestala...
stało sie i sie nie odstanie... od jakiegos czasu sie dzieje, a ja codziennie sobie powtarzam, ze to przerwe, ze  w końcu powiem dość, ale nie moge... z nim źle, bez niego jeszcze gorzej...
taka swoista symbioza...
wiecej mysli zebrac nie potrafie...

my_destiny : :