mar 22 2006

-84-


Komentarze: 2

tata wrócił do domu... z nim jest ok...
brat wraca powoli do zdrowia... dzisiaj ma badania u jakiegos specyjalisty przez duze S, który powie co robic dalej... ale z racji, ze nareszcie sie do niego dostał wszystko wydaje sie byc na dobrej drodze do ok...
wiec to, co martwilo mnie przez ostatnie dni najbardziej wyszło na prostą...
no ale przeciez nie moze tak do końca byc ok... i dlatego pojawiają sie coraz to nowe problemy... w sumie nie tak do końca moje, no ale jak nie moje jak Marka czyli tak jakby moje... ehhh... martwie sie... no... i z bezsilności nawet rozryczalam sie dwa dni temu... zamoczyłam tylko mojemu Osobistemu Szczęściu koszulke i tyle z moich łez było pożytku...

wczoraj na poprawienie humoru poszliśmy na zakupy... miałam zakupic trampolki, a stałam sie właścicielką przecudnej urody spodenek i koszuli :) i kaktusa jeszcze kupiłam wczoraj dla Mareczka na urodzinki :) i miał go dostać w piatek, a dostał wczoraj :P

a teraz idem doprowadzic sie do stanu używalności publicznej, bo za godzinke juz bede w drodze do krk...no bo jeszcze wykłady monograficzne musze zaliczyc, które nie moga w inny dzien tygodnia sie odbyc tylko własnie w środe, zebym musiała jezdzic tam 4 razy w tygodniu :/

my_destiny : :
cici
22 marca 2006, 16:51
dobrze, ze pomalu wszystko wraca do normy... z problemami Marka tez na pewno tak bedzie!!!
z zakupami mam podobnie..ide po cos, a kupuje cos calkiem innego:d
22 marca 2006, 16:40
a mowilam ze bedzie wszystko dobrze z tata i bratem? :)
Nawet mi nie przypominaj o butach.... tez musze sobie jakies kupic a nic mi sie w sklepach nie podoba :( Za niedlugo bede boso chodzic.

Dodaj komentarz