-78-
Komentarze: 3
nic sie nie zmieni... dalej bede mieszkać tu gdzie mieszkam, dalej bede miała 4 dni wolnego w tygodniu, dalej bede mogła spac do południa, dalej bede z utesknieniem czekac aż moj mężczyzna wróci z pracy... nic sie nie zmieni... przynajmniej narazie... a kiedy skończy sie narazie? nie mam pojęcia...
a jutro miałam oglądnąć mieszkanie prawie wymarzone... przyzwyczaiłam sie juz nawet do myśli, ze bede w nim mieszkac sama... ze czasami ktos mnie odwiedzi, ze czasami kogoś zaprosze, ze Marta tak jak obiecała wpadnie na kilka dni... no coż....szybko sie musiałam odzwyczaić...
i nie bede mówic ze tak jest lepiej, ze tak jest dobrze, bo wcale nie jest.... i nie bede mówić ze sie z tego ciesze, bo wcale sie nie ciesze, bo znowu cos mi sie nie udało, chociaż mogło...
a w piatek poprawiam statystyke... nie zdałam, bo nie zauwazayłam, ze na ostatniej stronie jest jeszcze jedno zadanie :/ w piatek napewno zauwaze...
pozatym nareszcie zaczyna mi sie ciąg przedmiotów, ktorych uczy sie z miła chęcią :)...pomijając fakt, ze kobita od historii sztuki opowiada rzeczy, które z prawdą mają mało wspólnego jest całkiem ok :)
tyle na dzisiaj... smutno troche jeszcze, ale mniej niz wczoraj ;)
i wiesz, z tym mieszkaniem to doskonale Cię rozumiem. Pamiętasz jak marzyłam o wyprowadzce do Wrocka ale nie wyszło? i wciąż jestem tu gdzie jestem i w sumie przestało mi to przeszkadzać, tyle że teraz to mi w umie wszystko jest obojętne. takie zawieszenie w czasoprzestrzeni mej osoby.
pozdrawiam i ściskam :*
Mnie statystyka na razie ominela, mam nadzieje, ze na ostatnim semestrze mi jej nie dorzuca
Ja tez juz od 2 lat mam przedmioty ktore mnie interesuja, niektore bardziej, niektore mniej, ale przynajmniej sa scisle zwiazene z moja specjalnoscia
Dodaj komentarz