-70-
Komentarze: 5
sprawa jest juz raczej przesądzona... pracuje do końca umowy a tzn. ze jeszcze 7 dni w czym dwa dni bede miała wolne, bo mam egzaminy :)... no coz... z jednej strony przykro z kilku waznych powodow, o ktorych dzisiaj nie bede pisac zeby sie nie rozkleic, a z drugiej ciesze sie niezmiernie... konczy sie czas sztucznych usmiechow, udawania ze sie kogos lubi i innych tego typu podobnych rzcezy, ktore rozstrajały mnie bardzo... dzisiaj dopiero zdałam sobie sprawe z tego jak wiele nerwow kosztuje mnie ta praca.... bo kiedy uswiadomilam sobie, ze to juz ostatnie dni to całe napiecie ze mnie uszło... juz nie straszne sa te egzaminy, które mi pozostały choc jeden z nich jest najciezszym z całej sesji, bo wiem ze nawet jesli nie uda sie za pierwszym razem to nie bedzie problemu z tym zeby sie nauczyc na raz nastepny, bo bedzie czas i nie bedzie zebraniny o dzien wolny, który z łaski dostane, a pozniej bedzie mi wypominanany przez miesiac....
ehhh... od razu lepiej sie czuje... nie wiem co bedzie dalej, ale nie przeraza mnie to... bedzie co ma byc... narazie chce odpoczac :)
i kaktusa jeszcze dzisiaj dostałam :) bedzie jedynym zyjatkiem w moich czterech scianach oprocz mnie :)
A ja kupilam dzisiaj dracene :)
ja też dostałam kaktusa i wybór tegoż prezentu nie był przypadkowy bo \" z moim zamiłowaniem do kwiatków doniczkowych to i on uschnie\" ;]
pozdrawiam cieplutko :]
Dodaj komentarz