gru 09 2005

-57- (hasło)


Komentarze: 4

minęły 4 miesiące... takie umowne 4 miesiące... zresztą nie ważne jakie, ważne ze nasze wspólne.... a ja w natłoku spraw zycia codziennego zupelnie o tym zapomnialam... a on pamietał... przyszedł z butelką czerwonego wina, które zaszumialo chyba za mocno (mi napewno)... i po raz kolejny pokazał, ze podjełam słuszna decyzje....
przed tymi czterema miesiącami było dobrze, myslalam, ze lepiej byc juz nie moze... mysłałam tak, bo nie miałam porównania... a teraz wiem jak powinno byc aby z czystym sumieniem móc powiedziec, ze jest dobrze...

***
a teraz juz zmykam sie pakować, bo za godzinke mam autobus do Krakowa.... a w niedziele odpuszczam wyklady i pracy sie poświęcam.... eh... chyba juz mi sie marzy troche wolnego....

my_destiny : :
14 grudnia 2005, 08:41
ooo, postaral sie :) ciesze sie, ze jestes z nim szczesliwa, ze uklada sie lepiej niz z zalozenia mialo byc :)
11 grudnia 2005, 13:25
Czerwone wino...hmm...przywołuje wspomnienia...
10 grudnia 2005, 18:08
ojj mi wolne też się marzy, ale narazie na marzeniach się kończy. nawet jutro muszę na popoludnie przyjść, mimo, że mam zajęcia :/ ehh jakoś pokombinuje i dam rade, ale kiedyś wysiądę w ten sposób. i nawet w święta pracuję :/ ehh do dupy z tym wszystkim.
cici
09 grudnia 2005, 15:23
niedlugo juz siweta beda to odpoczniesz:)

Dodaj komentarz