lis 28 2005

-54- (hasło)


Komentarze: 3

wczoraj wróciłam z Krakowa... zaczynam tracic sile na to weekendowe studiowanie... trzy dni w tygodniu od rana do wieczora na uczelni troszke mnie osłabia... a dlaczego to tak? a bo mamy tyle samo godzin wszytskich zajęć co dzienni tyle ze oni to maja rozłozone w troszke wiekszym czasie... a za kilka lat i tak nikt nie bedzie pamietal (oprocz mnie) tego, ze tyle czasu spedzałam na uczelni tylko to ze studiowałam zaocznie... krzywdzące jest to troszke dla studentów, którzy wybrali taki tok nauczania jak ja.... jedna jedyna rzecz mnie pociesza... na dniach na moje konto wpłyną pieniązki noszące nazwe 'stypendium naukowe'... szczerze mówiąc nie przypuszczałam, ze az taka bedzie ich wysokość... a ze bedzie to skumulowana suma z trzech miesięcy to podreperuje to moj budzet znacznie :)... dlatego juz nie placze wiecej nad moim ciezkim losem, nad tym ze nie mam ani jednego dnia wolnego w tygodniu, nad tym, ze w pracy ukradkiem musze zatapiac sie w Babbim i jego 'Badaniach spolecznych...' lub 'Marketingu' Kotlera...
a z okazji podreperowania budzetu, snieznej pogody, mikolajek i innych takich zrobie sobie prezent... dosc kosztowny, ale cos mi sie chyba od zycia nalezy, no nie? jak juz bede to 'cos' miec to zaprosze wszystkich na photobloga :)

tymczasem ubieram sie i biegne na zakupki jakies, bo pustki w lodówce, a potem do pracy... miłego dnia zycze wszystkim nawiedzającym to miejsce :)

my_destiny : :
cici
28 listopada 2005, 20:31
no to pogratulowac...:)
ja tez dostalam stype..i tez zaskoczyla mnie wysokosc:)
28 listopada 2005, 18:24
ehh a ja musze zawieść swoje nadzieje, że studiów koniec. jak się okazało są jednak osoby które mnie lubią studiowanie bezemnie to dla nich bezsens. napisały za mnie odwołanie, podpisały się za mnie, zaniosły za mnie do dziekanatu i niedługo bedę miała odpowiedź. jakoś nie martwi mnie to wszystko. ehh one głupie nawet poszły do pani prof dr hab jakiejśtam najwazniejszej na naszej uczelni i ona ma się za mną stawić w dziekanacie. bo o bezsens w sumie mnie wywalili ale nieważne bo w dalszym ciągu studia mi wsza i powiewają niczym smark pod nosem :D a na dworze coraz zimniej i coraz bardziej śliska droga wiec nadzieje na rozjbanie sie w drobny mak na jakimkolwiek drzewie rosną. a co!
a budżet mój na dzień dzisiajszy wynosi 124pln. a musze przeżyć dwa weekendy we wrocku, nie mówiąc o codziennej paczce fajek. i żadnego stupendium nie mam biorąc pod uwagę, że nadal jestem skreślona a nawet jak już nie będę to się raczej nie załapię :D pfff
wogóle bezsens mn
28 listopada 2005, 11:35
u mnie na uczelni zaoczni tez maja przerabane. Pani ktora uklada im plan zajec czy sesji nie bierze chyba pod uwage ze wiekszosc z nich pracuje i np egzamin maja w srode o 15 :) Zaoczni zawsze sa pokrzywdzeni.
Jeeee, ja tez juz chce dostac stypendium :( Wogole jaja jak berety bo listy osob ktorym przyznano stypendium miala byc pod koniec listopada, teraz okazuje sie ze bedzie w polowie grudnia :( A najgorsze jest to, ze ja siedze i w napieciu czekam, bo moze sie okazac ze moja srednia jednak jest za niska i ze sie nie zalapie :( Kurdeee, ta niepewnosc mnie powoli wykancza :/ A nie ukrywam ze te pieniadze bardzo by mi sie przydaly. Ale zawsze tak jest, ze jak w koncu przychodzi twoja kolej to zmieniaja zasady, wiec nie zdziwie sie jak mnie to stypendium ominie :( Wtedy chyba bede plakac, bo nie po to sie staralam i uczylam na kazdy egzamin zeby teraz obejsc sie smakiem :(
Jasne, zrob sobie jakies prezent. Ja juz tez mam cala liste rzeczy ktore kupie sobie za pieniadze ze stypendium :)
Łeeeee, a

Dodaj komentarz