lip 13 2005

-10-


Komentarze: 4

przygotowania...
wbrew pozorom nie do ślubu :P ... do wyjazdu :)... nio tak jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli, tzn. nie spadnie mi na głowe cegła (bądź inny ciężki przedmiot, który mogłby mnie uszkodzić nieodwracalnie), nie rozchoruje sie ja bądź, któryś z moich współtowarzyszy (to opcja najbardziej prawdopodobna), nie będzie końca świata, nie wyschnie morze, itp., itd. za tydzień będę wdychać jod pełną piersią, bo jakos nie chce mi się wierzyć, zebym miała takie szczeście, abym mogła sie opalać... dlatego tez zadowole sie spacerami po plaży, szumem fal, piaskiem i przede wszystkim innym klimatem :) naprawde nie jestem wymagająca... nio ale na wszelki wypadek kompletuje garderobe :) strój juz zakupiony :) mi podoba sie niezmiernie, nie wiem tylko jak bede sie w nim sobie podobać, bo narazie czekam na przesyłke, w której on do mnie dotrze... i szorciki juz gotowe, i koszulki, które więcej odkrywaja niż przykrywaja, i klapeczki, i emulsja do opalania... wszystko czeka na użycie... w dlaszym ciągu jednak nie wierze, ze bedzie tam świecic słonce, dlatego tez przygotowałam ciepły polarek, sweterki, spodenki (tym razem zakrywające wszystko)...
Migdał tylko obserwuje i ciężko wzdycha, bo ten wyjazd oznacza dla nas rozstanie... choc w sumie chyba nie z powodu tego rozstania mu tak przykro, tylko z powodu tych ciuszków, w których on mnie na plazy nie zobaczy :P dlatego jak ja mówie cos w stylu 'zeby była tylko pogoda' on na to 'jak nie bedzie słońca to wskoczysz tylko dla mnie w te ciuszki'... smutno mi, ze jego tam ze mna nie bedzie i w sumie nie chciałam nawet jechac, bo to tak jakos nie tak, kiedy on bedzie pracował a ja bede odpoczywac, ale on mnie namawiał, on mnie przekonywał... i przekonał...
a najtrudniejsze jest dla nas to, ze kiedy ja wróce, a byc może nawet nie zdązymy sie spotkac, to on wyjedzie na praktyki... pierwszy raz od naszego zejścia na tak długi czas bedziemy zmuszeni sie rozstac... ale damy rade :) nie takie egzaminy z zycia juz przechodzilismy :)

my_destiny : :
13 lipca 2005, 21:33
wiem ze wiele bym chciala, ale czy dodasz mnie do linek?
Dotyk_Anioła
13 lipca 2005, 12:56
Szkoda, że nie pojedziecie razem... Ale chociaż Ty sobie wypocznij... Kiedy się zeszliście byłam pełna nadziei... Teraz już jej we mnie nie ma...
**ev_la**
13 lipca 2005, 12:45
za tydzień jedziesz i już się przygotowujesz?
ja jadę w tą sobotę i pewnie w piątek wieczorem zorientuję się, że połowy rzeczy nie mam... ;P
miłego wyjazdu!! :)
13 lipca 2005, 12:35
ach, ile ja bym dala zeby siedziec teraz na plazy... :) Oby pogoda sie udala, bo co to za wakacje nad morzem kiedy nie mozna sie pokapac i porzucac na fale? :) Szkoda tylko ze nie mozecie jechac razem

Dodaj komentarz