sie 28 2005

-38- (hasło)


Komentarze: 2

od piątkowego wieczora jestem na nogach... malo tego na nietrzeźwych nogach...
w piątek jakiś koncert, picie w jakiejś ciemnej uliczce, skakanie przez jakies płoty i Marek...
w sobote ni z tego z owego pojawia sie praca - wycena, metkowanie i ukladanie alkoholu, szło opornie, bo inaczej iść nie mogło zważając na poprzedni dzien a raczej noc... ale nagroda być jakaś musiała, a jaka najlepiej? no jeden ze specyfików, które wcześniej z wielką pieczołowitością układałam na przepastnych półkach... potem powrót do domku i porwanie w dziwne rejony... tym razem obyło się bez skakania, ale pozatym powtórka z rozrywki plus spotkanie z bardzo madrym człowiekiem i ciekawa rozmowa... bałam sie tych spotkań, bardzo sie balam, ale zaskoczyłam sie baaardzo miło :)...
dzisiaj dochodze do siebie...
jutro kolejna tura towary, która musi przejść przez moje rece...
w najblizszym czasie nauka...
zycie nabrało zupełnie innego biegu... tak niech zostanie...

Migdał jest gdzies na mistrzostwach Polski... nie pozwolił życzyc sobie szczęścia... nie mam mu tego za złe... miał prawo... nie wiem kiedy się zobaczymy, pewnie nie prędko...

(jeszcze jedna ciekawa rzecz z wczorajszego wieczora, która mocno mnie zdziwiła... zaczepił mnie facet który chcial ze mną iść do łóżka nie tak zupełnie za darmo... rzecz działa sie na jednym z polskich dworców, nazwy miasta nie podam żeby mieszkańców nie obrażać... czy ja wyglądam właśnie tak? no nic, nie wazne, moze wyglądam....)

my_destiny : :
28 sierpnia 2005, 19:07
haha, szybki numerek za kaske :) haha :) Niezle :)
widze ze sie nie oszczedzasz- ale przynajmniej odreagowywujesz sytuacje. Ale jak pan Migdal wroci to znowu wszystko wroci do normy i bedziecie tak sobie zyli dlugo i szczesliwie :)
28 sierpnia 2005, 14:57
Nie wyglądasz...A faceci to :/

Dodaj komentarz