Archiwum wrzesień 2005


wrz 24 2005 -46- (hasło)
Komentarze: 4

zaspałam.. spóźniłam sie na autobus, którym zwykle jade do pracy... cóż mi pozostało? stałam na przystanku i czekałam na nastepny... na moje szczęscie pojawił sie dość szybko, więc usadowiłam sie, zadowolona, ze wiele sie nie spóźnie... jak okazało sie kilkanaście km dalej szczęście moje było dużo większe... autobus na który sie spozniłam miał zderzenie z tirem... Ktos nade mna czuwa(ł)?

zaczeło sie nieszczęśliwie i tak jakos pechowo mi się te ostatnie dni w pracy ukladały :/ ... 3 dni - 72h z czego 42 spedziłam za ladą :/ nie przypuszczałam, ze nogi do stania mogą sie przyzwyczaić...
kolejna nieprzyjemna sytuacja to mega awantura z moją współpracownicą... wywołana przeze mnie, owszem, ale uwazam ze słusznie... w kazym razie atmosfera stała sie nieprzyjemna...
no i jeszcze wczoraj na sam koniec dnia zostałam ocykana o 20 zeta... nie sa to moze wielkie pieniadze, ale perfidny sposob w jaki to klient uczynił nie moze mi wyjsc z głowy... nie myslałam ze ludzie potrafią być tak chamscy...

za godzine wracam znowu do pracy... zemczona troszke jestem juz... wroce najparwdopodobniej we wtorek...

my_destiny : :
wrz 19 2005 -45- (hasło)
Komentarze: 4

czas pomyka godzina za godziną... nie bardzo sie orientuje czy jest sobota czy niedziela czy moze juz poniedziałek, o dniach miesiąca juz nie wspominając.... dzieje sie bardzo duzo, a ja nie mam, kiedy uwiecznic tego wszystkiego na pismie... wiem w kazdym razie, ze dzisiaj mam wolne, jutro tez i jutro musze jechac z jakimis bzdurnymi papierkami do krakowa i troszke mnie ta perspektywa przeraza, bo dworzec PKS został w owym miejscu przeniesiony i mimo tego, ze juz na tym nowym dworcu byłam (wygladu nie skomentuje przez sympatie dla tego miasta) z moja orientacja w terenie jest tak kiepsko, ze wiem, iz drugi raz tam nie trafie...

dzisiaj natomiast w planach mam spotkanie z czescia (nie wiem tylko jak wielka) mojej licealnej klasy... bedzie Beatka, dziewczynka, z ktora kontakt złapałysmy dopiero w 4 klasie, ale nadrobilysmy przez ten czas cale LO... bedzie Marta, z która przezyłam najlepsze imprezy w swoim zyciu i której na jej 18stce zarzygałam mieszkanie :P...bedzie Grześ, najprzystojniejszy chłopak w klasie, na którego widok sikały wszystkie dziewczynki :)... oj :) juz sie nie moge doczekać kiedy ich wszystkich zobacze i uscisne :)

a mama cos wspomina o kupnie samochodu... w sumie calkiem mi sie ta perspektywa podoba :) jezdzilabym sobie do pracki własnym brumem :) hmmm :)

i moj głuptok Marek jeszcze na koniec klik i jego poranne powitania :)

no fajnie jest :)

my_destiny : :
wrz 16 2005 -44- (hasło)
Komentarze: 2

poniedziałek przyniósł mi upragnione wakacje, tzn. nie tyle wakacje, co wolność od matematyki, teraz to juz napewno na cale zycie :D... oceną udowodniłam sama sobie, ze jesli czegos bardzo chce to potrafie sie tego nauczyc.... nie ma rzeczy nie do przebrnięcia....
w tych matematycznych zmaganiach dzielnie towarzyszył mi Marek i Tomek... było miło :)

potem trzy dni w pracy od wczesnego poranka do poźnych godzin wieczornych i wczoraj wrociłam nareszcie do domku :)... i co sie okazało? a no meczyk był wiec trzeba było towarzyszyc dzielnie chłopczykom w kibicowaniu (taki rewaznżyk za poniedziałek)... jak skończył sie meczyk to wszyscy wiedzą, ale jak sie skończyło nasze kibicowanie to długo by opowiadać....
dołączyła do nas mama Marka no i tak w tym jakze wyborowym towarzystwie urąbaliśmy sie na maksa... nigdy nie przypuszczałam, ze bede miec okazje pić z mamą mojego faceta :)... a tym bardziej nie przypuszczałam, ze moze to byc az takie przyjemne :) czegoż to ja sie wczoraj o Mareczku nie dowiedziałam :P ale najlepsza była akcja, kiedy mama przyniosła album ze zdjęciami Marka z dzieciństwa :D dostałam trzy zdjoneczka z małą uśmiechnietą buźką :) jedno z nich wylądowało juz w rameczce :)
a dzisiaj leczymy kacora :P w czwórke oczywiście :) chłopcy zrobili mega hiper pyszna jajecznice z grzybkami, wyspalismy sie troche, i tak leniwie upłynął nam dzionek....

cos nie idzie mi dzisiaj pisanie.... chyba to ta głowa boląca....a moze fajki w zbyt duzych ilosciach?

my_destiny : :
wrz 11 2005 -43- (hasło)
Komentarze: 5

spotkalismy się... przypadkowo, ale kazde z nas moglo przewidziec, ze w tym miejscu i o tej porze sie spotkamy...
nie udalo mi sie wychwycic jego spojrzenia, nawet tego ulamka sekundy, w którym dotarlo do niego, ze obok stoje ja...
a ja całkiem inaczej... patrzyłam na niego nie kryjac sie z tym.... patrzyłam na człowieka, z którym spedziłam cztery lata swego zycia i nie wiedziałam jak mam sie czuc... nie cieszyłam sie, ze go widze, nie byłam na to zla, ze sie spotkalismy... jedyna myśl, ktora przemykała mi przez glowe tam i z powrotem wygladala mniej wiecej tak: 'chciałabym  z nim porozmawiac, jak kiedys... '
nie pozwolil mi na to, uciekł tak szybko jak było to mozliwe... udając, ze mnie nie widzi, uciekał przed moim wzrokiem, który mówił: 'czekaj'....
z najbliższej osoby jaka miałam na tym świecie zamienił sie w osobę obcą.... takiego go nie znałam....

nie płacze i nie rozpaczam z tego powodu, to była moja decyzja i nie załuje jej.. i wcale nie dlatego, zeby z Markiem było mi cudownie i zebym temu zwiazkowi dawała jakiekolwiek szanse na dalszy czas.... wiem, ze dobrze zrobiłam, bo dzieki tej decyzji Migdał juz nigdy nie zostanie przeze mnie skrzywdzony, juz nigdy nie poczuje jak to jest byc zdradzonym.... kocham go i nigdy nie przestane, tego jestem pewna...  

my_destiny : :
wrz 10 2005 -42- (hasło)
Komentarze: 5

zrobiłam dzisiaj pewną głupote... a moze nawet nie glupote, w kazdym razie przykro mi i smutno...

i tak jakos potrzebowałam sobie humor poprawić... przypomnialam sobie o piffku, które kiedys dostalam od Marka i tak czekało na wlasciwy moment... 

doczekalo sie... picie w samotności wyglada calkiem inaczej (podobno nawet jest jedna z oznak alkoholizmu :P)...

wcale nie wiem czy mi teraz lepiej... zawsze bylo weselej, a teraz jakos tak nieokreslenie... moze mogłam jednak na kawe postawic?

zmieniłam sie... z dnia na dzien widze coraz wiecej zmian w moim postrzeganiu swiata, ludzi i siebie samej.... 

my_destiny : :